poniedziałek, 11 grudnia 2017

Trzy patyki.


(...)
Prosiaczek podszedł trochę bliżej, by zobaczyć, co Kłapouchy robi. Przed nim, na ziemi leżały trzy patyki, w które Kłapouchy się wpatrywał. Dwa z nich stykały się z sobą w jednym końcu, a rozchodziły w drugim, a trzeci patyk leżał w poprzek na tamtych.
Prosiaczek pomyślał, że może jest to jakaś pułapka.

- Ach, Kłapouszku - zaczął znowu - właśnie ...

- Czy to maleńki Prosiaczek?- zapytał Kłapouchy wciąż patrząc uparcie na swoje patyki.

- Tak,Kłapouszku, i właśnie ...

- Czy wiesz, co to jest?

- Nie - rzekł Prosiaczek.

- To jest A.

- O - rzekł Prosiaczek.

- Nie O, tylko A - skarcił go Kłapouchy surowo. - Czyż ty nie s ł y s z y s z ? Albo może ci się zdaje, że masz więcej wykształcenia od Krzysia?

- Tak - powiedział Prosiaczek. - Nie - poprawił się bardzo szybko. I podszedł jeszcze bliżej.

- Krzyś powiedział, że to jest A i to jest A, chyba że ktoś na nie wlezie - dodał Kłapouchy surowo.

Prosiaczek gwałtownie odskoczył w tył i powąchał swoje fiołki.

- Czy wiesz, co to znaczy A, maleńki Prosiaczku?

- Nie, Kłapouszku, nie wiem.

- Otóż A oznacza Naukę, oznacza Wykształcenie, oznacza wszystkie te rzeczy, o których ani ty, ani Puchatek nie macie pojęcia.

- Oo... rzekł znów Prosiaczek. - Chciałem powiedzieć, czy tak? - wyjaśnił szybko.

- Więc słuchaj, co ci powiem. Przychodzą tu rozmaici do tego Lasu i mówią: "To jest tylko Kłapouchy i to się nie liczy". Chodzą tu i tam i mówią "ha-ha", ale czy ci ludzie wiedzą cokolwiek o A? Nic nie wiedzą. D l a n i c h to są po prostu trzy patyki. Lecz dla Wykształconych, a więc nie dla rozmaitych Puchatków i Prosiaczków, jest to wielkie i wspaniałe A. Nie coś takiego, na co każdy może wleźć i połamać.
Prosiaczek cofnął się gwałtownie i rozejrzał się wokoło szukając pomocy.

- Przyszedł Królik - rzekł z zadowoleniem - jak się masz, Króliku!

Królik zbliżył się z ważną miną, skinął głową Prosiaczkowi i powiedział: - A, Kłapouchy - takim głosem, jakby za dwie minuty miał powiedzieć "do widzenia!".

- Otóż jest pewna sprawa, o którą chciałem cię zapytać, Kłapouchy - mówił Królk. - Czy nie wiesz, co się dzieje z Krzysiem w ostatnich dniach przed południem?

- A co to jest, na co ja teraz patrzę? - spytał Kłapouchy, wciąż patrząc na to.

- Trzy patyki - odparł szybko Królik.

- Widzisz? - powiedział Kłapouchy do Prosiaczka, po czym zwrócił się do Królika: - Teraz odpowiem ci na twoje pytanie - rzekł uroczyście.

- Dziękuję ci - powiedział Królik.

- Chcesz wiedzieć, co robi Krzyś co dzień przed południem? Uczy się. Kształci się. Wyczerpuje - zdaje się, że to jest słowo, którego użył - wyczerpuje czy czerpie Wiedzę. Na swój skromny sposób, ja też, jeśli użyłem właściwego wyrazu, robię to, co on. To na przykład jest...

- A - powiedział Królik - ale nie bardzo udane. Ale mniejsza o to. Muszę już wracać i zawiadomić wszystkich.

Kłapouchy spojrzał na swoje patyki, a potem na Prosiaczka.

- Co Królik powiedział? Że co to jest? - zapytał.

- A - odparł Prosiaczek.

- Czyś ty mu to powiedział?

- Nie, Kłapouszku, nie powiedziałem. Zdaje mi się, że on już przedtem wiedział. Sam z siebie.

- W i e d z i a ł ? Myślisz, że jest to taka rzecz, o której wie Królik?

- Oho, Kłapouszku, on jest mądry, ten Królik.

- Mądry! - zawołał Kłapouchy z pogardą, ciężko kładąc kopyto na swych trzech patykach. - Wykształcenie! - powiedział z goryczą, skacząc na swych sześciu patykach. - Czym jest Wiedza? - zapytał podrzucając swe dwanaście patyków w powietrze. - Rzeczą, którą posiadł Królik. Ha!

- Myślę... - zaczął Prosiaczek nerwowo.

- Nie myśl - rzekł Kłapouchy. (...)

/Fragment książki "Chatka Puchatka" - A.A. Milne/
od: M. P.

Kylie.